Przeczytasz w 2-3 minuty

Jesteśmy jak Wisła w czasie wezbrania - nie do zatrzymania.

Kanał Krakowski to miejsce, gdzie newsy i opinie płyną wartkim nurtem, a my nie bawimy się w grzeczne frazesy. Kraków zasługuje na media, które mówią wprost. No to mówimy.

Masz dość farmazonów w krakowskich mediach? My też.

Kanał Krakowski nie bawi się w miejskie laurki ani w kopiowanie nudnych komunikatów prasowych. Tu jest konkret, tu jest prawda, tu jest miasto takie, jakie naprawdę jest.

Płyniemy pod prąd. Z prądem płyną śmieci.

---

NASZ ZESPÓŁ:

Łukasz Mordarski – redaktor naczelny

Ma uczulenie na głupotę, ignoruje poprawność polityczną i miażdży frazesy niczym rydwan przez zastępy tandetnych słów, pozostawiając po sobie kurz ironii i popiół banalności.

Wznosi się ponad przeciętność, z pogardą dla sztucznej grzeczności, śmiejąc się donośnie, aż echo jego ripost odbija się w salach próżni i pychy, które inni nazywają „społeczną etykietą”.

Czasem oberwie za własne teksty, lecz nic to – każdy cios jest tylko kolejnym instrumentem w symfonii bezkompromisowej szczerości, gdzie groteska, absurd i prawda tańczą w jednym rytmie, a publiczność, jeśli śmiała się nie dość głośno, zostaje w cieniu własnej naiwności.

Artur Bakker-Kos - dziennikarz / wydawca

Najlepszy dowód na to, że miłość polsko-holenderska istnieje. Dwupaszportowiec, lecz krakowianin z urodzenia i myślenia. Z Grodu Kraka wyleciał, gdy Jacek Majchrowski dopiero rozsiadał się w prezydenckim fotelu, a wrócił na stałe, gdy jego następca sprzedawał urzędowego Lexusa.

W Niderlandach nie zbierał tulipanów, lecz kolekcjonował doświadczenia w agencjach reklamowych. Na tyle skutecznie, ze napisał nawet książkę za jednego z polityków, który sprzedał ją w niezłym nakładzie, aczkolwiek na niewielkim niderlandzkim rynku. Premierem niestety nie został.

Kraków obserwuje z perspektywy roweru i zbiorkomu, za co bywa prześladowany przez pozostałych członków Kanału. Skargę do Rady Etyki Mediów ma już napisaną, ale niewysłaną, bo jedyna wizyta na Poczcie Polskiej zaowocowała traumą i autentyczną tęsknotą za PostNl. Śmieszek z lekką nutką dekadencji.

Julia Lech - dziennikarka / „ta laska od social mediów”

Człowiek orkiestra, dosłownie i w przenośni. W redakcji tylko po to, by zachować parytet. Albo... nie tylko po to.

Oglądanie TikToka to część jej pracy, a prawdziwych absurdów szuka na krakowskich ulicach i we wszystkich zakamarkach internetu.

Pasjonatka dostrzegania błędów, potknięć, krzywych spojrzeń i układania pasjansa. Nikt nie może czuć się przy niej w stu procentach bezpiecznie, bo nawet jako studentka była niczym szpieg z Krainy Deszczowców - socjolożka z dyplomem Akademii Górniczo-Hutniczej. Miła dla ludzi, którzy są mili dla niej.

Rafał Galus - dziennikarz

Jego zaimki to te względne. Bo przecież wszystko jest względne, a czasem wręcz względnie głupie… ale to też względne.

Pilnuje, żeby w Kanale Krakowskim chaos nie wymknął się spod kontroli… z mniejszym lub większym powodzeniem. Uwielbia dopasowywać każdy tekst do rzeczywistości tak, żeby brzmiał jak złapany na gorącym uczynku absurd. Czasem sam wrzuca do redakcyjnego ognia trochę niepotrzebnego zamieszania, tylko po to, żeby sprawdzić, kto naprawdę potrafi się odnaleźć w tym oceanie nonsensu.

A kiedy coś idzie nie tak, tylko wzrusza ramionami i mruczy: „Jak nie może być dobrze, to niech przynajmniej będzie śmiesznie". I spokojnie obserwuje, jak inni wpadają w panikę.

Monika Janusz - graficzka / kreatorka wizualna

Projektuje tak, jak oddycha – naturalnie i mocno. Do ludzi podchodzi zawsze z wielkim sercem [w kształtnej piersi].

Nie zaprząta sobie głowy trendami, bo wie, że prawdziwa siła wizualna rodzi się w oporze. Obrywa od tych, którzy nie rozumieją sztuki.

Podobał Ci się ten tekst? Udostępnij go znajomym i obserwuj nas w mediach społecznościowych!

To pomaga nam zarabiać. Nie każdy w Krakowie może liczyć na bogatego tatę.