Skoro nawet Małgorzata Wassermann wrzuciła zdjęcie z dynią, to nie ma co dyskutować – sezon na dynie oficjalnie uznajemy za otwarty! Kraków i okolice oszalały na punkcie pomarańczowych kul, więc przygotowaliśmy dla Was listę miejsc, które trzeba odwiedzić, by być w trendach i zgarnąć genialne foty na Insta.
W tym roku wszystko zaczęło się właśnie od niej. Posłanka z Krakowa wrzuciła jesienną fotkę z dynią – i szczęki nam opadły. Co za klasa! Co za elegancja! Co za vibe! To się nazywa wyczucie trendów. Gdyby dynie mogły rozdawać lajki, już dawno zasypałyby jej profil.
Nie dziwią więc i takie komentarze, jak ten pani Gizeli: - Jest Pani nie tylko mądra (oglądałam całą Komisję ds .Amber Gold), ale I piękna.
Ale ostrzegamy: ta moda wciąga. Social media zalewają zdjęcia z dyniami, a farmy wokół Krakowa rosną szybciej niż same dynie. Jeszcze niedawno kojarzyły się głównie z Halloween w amerykańskich filmach, a teraz? Weekend w Małopolsce bez foty na dyniowym polu to jak obwarzanek bez maku czy soli.
Jedni jadą po idealną dynię na zupę krem, inni po perfekcyjne zdjęcia na Insta, a jeszcze inni po oba naraz (bo kto by się ograniczał). Wybór jest spory – pola pełne dyń, labirynty w kukurydzy, jesienne aranżacje i odmiany niczym z bajki. Krótko mówiąc: klimat idealny na jesienny wypad.
Najlepsze miejsca na dyniową misję wokół Krakowa:
1. Farma Dyniowa Modlnica
12 km od centrum, a czujesz się jak w Hogwarcie – tu dynie mają klimat magii. Insta-spoty? Są. Harry Potter vibes? Są. Dynie na zupę i do zdjęcia? Też są. Wstęp 10–15 zł, a wspomnienia bezcenne.
2. Farna Dyniowa JEdynie – Wawrzeńczyce
Królowa wszystkich farm. 90 odmian dyni, labirynt w kukurydzy i gratisowa dynia w cenie biletu (20 zł). Trochę dalej, ale tu się nie jedzie po jedno selfie, tu robisz pełną dyniową sesję życia.
3. Brzoskwinia Ogród (Brzoskwinia)
Nazwa brzmi słodko, a klimat jest totalnie hygge. Dekoracje, relaks i chill w jesiennej scenerii.
Idealne miejsce, jeśli wolisz spokojny vibe zamiast dyniowego Disneylandu.
4. Ogród dyniowy przy Lime & Spicy (Kraków)
Tak, w mieście (konkretnie przy ul. Babińskiego 25) też masz dyniowy spot! Labirynt, dekoracje i jedzenie, które jesienią smakuje dwa razy lepiej. Idealne, jeśli chcesz dynię zaliczyć między pracą a kolacją.

Podsumowując: dynia to już nie warzywo. Dynia to nowa jesienna religia. A pytanie brzmi: czy zostaniesz wiernym wyznawcą… czy heretykiem bez zdjęcia w polu?