Przeczytasz w 1-2 minuty
fot. Pixabay

Wojsko będzie sprawdzać, czy się nadajesz na front czy tylko do fotela w administracji! Na początku roku w całym kraju ruszy coroczny cyrk zwany kwalifikacją wojskową. Tym razem wezwań dostanie bagatela 235 tysięcy osób. Wszystko zgodnie z rozporządzeniem MON – bo przecież Polska musi mieć papier, który udowodni, że wie, kto nadaje się do wojska, a kto nie.

Każdy zainteresowany dostanie list z urzędu gminy lub miasta z dokładnym terminem, godziną i miejscem stawiennictwa przed Powiatową Komisją Lekarską.

Uwaga Kraków: termin w naszym mieście? Jeszcze nieznany. Szczegóły pod koniec roku. Także cierpliwości.

I od razu jasna sprawa: ta cała akcja nie ma nic wspólnego z wojną na Ukrainie. To tylko coroczny przegląd papierów i zdrowia obywateli – MON musi wiedzieć, kto może, a kto nie może w razie czego wziąć karabin.

Kto musi się pokazać w 2026 roku?

  • Mężczyźni urodzeni w 2007 roku.
  • Mężczyźni z roczników 2002–2006, którzy wciąż nie mają określonej kategorii zdolności do służby.
  • Ci, którzy w 2024 i 2025 zostali uznani przez komisje lekarskie za czasowo niezdolnych, jeśli okres ich “zwolnienia” kończy się przed lub po kwalifikacji, ale złożyli wniosek o zmianę kategorii.
  • Kobiety urodzone w latach 1999–2007, które mają kwalifikacje przydatne w wojsku lub kończą naukę w zawodach przewidzianych prawem na rok akademicki 2025/2026 i jeszcze nie były na kwalifikacji.

Wezwania i stawiennictwo:

Nie dostałeś listu? Nie ma znaczenia. Jeśli jesteś w grupie objętej kwalifikacją, musisz się stawić. Ignorowanie tego faktu to prosta droga do problemów. Miejsca i terminy są publikowane w Obwieszczeniach Wojewody – wywieszanych w przestrzeni publicznej, więc trochę spostrzegawczości się przyda.

Nie możesz przyjść?

Masz powód, żeby się nie pokazać? Zgłoś to wójtowi, burmistrzowi lub prezydentowi miasta. Wyznaczą nowy termin. Nie ma wymówek.

Nieobecność = grzywna. Tak, nie stawienie się przed komisją może słono kosztować.

Po co w ogóle ta cała procedura?

Kwalifikacja wojskowa to nic innego jak wizyta u lekarza i papierologia:

  • Komisja ustala kategorię zdolności do służby (A, B, D, E).
  • Regulujesz swój stosunek do wojska – czy jesteś do wzięcia w razie potrzeby, czy nie.
  • Nie myl tego z powołaniem do wojska – na tym etapie nikt Ci karabinu do ręki nie da. Ale wyniki kwalifikacji mogą później zadecydować o Twojej przyszłości – służba zawodowa, ochotnicza, zasadnicza czy rezerwa.

Podobał Ci się ten tekst? Udostępnij go znajomym i obserwuj nas w mediach społecznościowych!

To pomaga nam zarabiać. Nie każdy w Krakowie może liczyć na bogatego tatę.

Czytaj także