Krakowscy uczniowie wybierają - z edukacji zdrowotnej, nowego przedmiotu wprowadzonego od września, zrezygnowało aż 67% uczniów. Religia wciąż dominuje, ale straciła ponad 39 tysięcy osób. A etyka? Wciąż niszowa, choć obecna. Dane z krakowskiego magistratu pokazują, jaką popularnością cieszą się przedmioty nieobowiązkowe.
Edukacja zdrowotna od początku budziła niemałe emocje – nie tylko wśród uczniów, ale i rodziców. Niektórzy obawiali się zajęć dotyczących seksualności czy psychologii, które naruszają ich światopogląd. Jednak zwolennicy programu argumentują, że edukacja zdrowotna jest niezbędna w czasach rosnącej liczby problemów psychicznych, zaburzeń odżywiania czy normalizowania tematów dotyczących seksualności w celu zwiększenia świadomości uczniów, a co za tym idzie ich odpowiedzialności. To przedmiot, który miał przygotować uczniów do świadomych decyzji dotyczących własnego ciała i zdrowia.
Efekt? Młodzież pokazała, że niekoniecznie chce brać udział w lekcjach, które nie są obowiązkowe. 2/3 uczniów wypisało się z zajęć.
Jak wygląda to w liczbach?
W placówkach, w których wprowadzono edukację zdrowotną, uczy się łącznie ponad 90 tysięcy uczniów. Programowo przedmiotem objęto ponad 56% uczniów. Warto podkreślić, że do 25 września uczniowie mogli zrezygnować z edukacji zdrowotnej i ostatecznie zrobiło to aż 67% wychowanków krakowskich szkół. Faktycznie na zajęcia zapisało się jedynie 17 tysięcy uczniów, więc w zajęciach będzie brał udział tylko co trzeci uczeń.
Religia pozostaje najliczniej wybieranym przedmiotem nieobowiązkowym. Na zajęcia zapisało się około 57% krakowskich uczniów. To pokazuje, że choć religia wciąż jest numerem jeden, coraz częściej przestaje być tak oczywistym wyborem.
Z kolei na zajęcia etyki zdecydowało się zaledwie 5% wszystkich uczniów. To najmniej popularna opcja spośród dostępnych, jednak w kontekście coraz częstszych rezygnacji z religii, liczba ta może w przyszłości rosnąć.
Co więc wybiera młodzież? Może… zwyczajnie wolny czas? Teraz możemy już tylko obserwować i zastanawiać się czy edukacja zdrowotna podzieli los etyki i pozostanie niszowym wyborem, a może za kilka lat to właśnie religia zejdzie na drugi plan.










