„Ten szaleniec z Krakowa” – miał o nim powiedzieć jeden z poważnych polskich biskupów (tak się składa, że nie podpisany pod dokumentami, w których broniono arcybiskupa), a inny w żartach sugerował, że odkąd Marek Jędraszewski został – za czasów PiS – współprzewodniczącym Komisji Wspólnej Przedstawicieli Rządu i Episkopatu, coraz mniej jasne było, kogo na spotkaniach reprezentował: rząd czy episkopat - pisze Tomasz P. Terlikowski.
„To naprawdę jest zły człowiek” – mówił mi, oczywiście anonimowo, pewien ksiądz, który współpracował blisko z arcybiskupem Jędraszewskim, a inny duchowny uzupełnia, że metropolita tak zajęty jest walką o ideową i doktrynalną czystość, tak pochłonięty walką z ideologiami, że niknie mu z oczu człowiek.
Ostrożniej, bo pod nazwiskiem, a do tego próbując ważyć racje, wypowiada się na temat arcybiskupa ojciec profesor Jacek Prusak SJ. „(…) abp Jędraszewski jest dla innych hierarchów wyrazicielem pewnej wizji. To oczywiście wizja tylko pewnej części Kościoła – zalęknionej, niepotrafiącej zmierzyć się z tym, co przyniesie jutro, więc próbującej się od tego odgrodzić” – wyjaśnia Prusak. A Zbigniew Nosowski uzupełnia ten obraz istotnymi elementami. „Biskupom nie przeszkadza historia z Kpinomirem, która kompromituje arcybiskupa jako intelektualistę i naukowca [abp Marek Jędraszewski w pracy naukowej powołał się na rzekomego kronikarza, wymyślonego dla żartu przez historyka Philipa Steele’a w primaaprilisowym artykule dla »Rzeczpospolitej« – dop. TP], bo oni nie rozumieją jej znaczenia w świecie intelektualnym. Wielu rozumuje tak: może z tą »tęczową zarazą« to trochę przesadził, ale jednak daje nam poczucie pewności w zmieniającym się świecie; diagnozę, której potrzebujemy, bo jesteśmy zagubieni” – zauważa redaktor naczelny „Więzi”.
ARCYBISKUP NA WOJNIE KULTUR
Analogia do amerykańskiej religijnej prawicy i jej „kapelanów”, którą posłużył się Adam Szostkiewicz, a także rzetelna analiza Nosowskiego znakomicie ilustrują specyfikę rozumienia własnej posługi biskupiej przez arcybiskupa Jędraszewskiego, a to wyznacza perspektywę jej postrzegania. Marek Jędraszewski, i na tym polega jego siła, jest – mimo całej swojej niechęci do mediów – typowym przedstawicielem postawy, którą w Stanach Zjednoczonych prezentują ewangelikalni telekaznodzieje czy też obecnie w większym jeszcze stopniu przedstawiciele ewangelikalnej prawicy. I on, i oni są głęboko przekonani, że wokół toczy się „wojna kulturowa”, w której chrześcijaństwo ma do odegrania istotną rolę jako obrońca wartości. Metropolita krakowski uznał sam siebie (przy istotnym wsparciu tożsamościowej prawicy) za reprezentanta tego właśnie nurtu katolicyzmu, który ma się stać zaporą dla rewolucji neomarksistowskiej, przed jaką z podziwu godną konsekwencją ostrzegają reprezentanci populistycznej prawicy w całym świecie zachodnim. Ten język i tę argumentację arcybiskup stosuje od dawna.
--
Fragment pochodzi z książki "Arcybiskup. Kim jest Marek Jędraszewski" Tomasza P. Terlikowskiego, Wydawnictwo Znak, Kraków 2024.



![Kraków zbankrutuje?! Oto wszystko, co MUSISZ wiedzieć o budżecie [WYWIAD]](/images/thumbnails/lne/thumb_130_111.jpg?4846a9e52ca220bfe5623104c73fa991)











![Współtwórca Rynku Krowoderskiego współpracował z bandytami [WYWIAD]](/images/thumbnails/lne/thumb_130_94.jpg?4846a9e52ca220bfe5623104c73fa991)

![Kto płaci za nagonkę? Kocurek mówi o inwigilacji. Padają nazwiska [WYWIAD]](/images/thumbnails/lne/thumb_130_87.jpg?4846a9e52ca220bfe5623104c73fa991)




