Przeczytasz w 1-2 minuty
Jacek Majchrowski i Aleksander Miszalski / fot. wikimedia / UMK / ixabay

W tym tygodniu wszyscy odmieniają przez przypadki słowo „dług”. Dziś, zamiast klasycznego felietonu, rodzaj zabawy, związanej z przekrzykiwaniem się radnych na ten temat. Zwłaszcza, że ostatnio radni PIS zrobili konferencję w tej sprawie, a radni PO tłumaczyli, że wcale tak źle nie jest.

Przeczytaj zatem poniższy tekst, a potem, w odpowiednie miejsca, wstaw liczby i nazwiska. Może będziesz zaskoczony. A może nie.

"Na koniec roku zadłużenie Krakowa może wynosić (wstaw kwotę1) mld zł. To koszt budowy trzech Stadionów Narodowych. (…) – Dotarliśmy do momentu, w którym Kraków nie może się już dalej zadłużać. Brakuje pieniędzy na podstawowe wydatki – mówi Interii (wstaw nazwisko2).

Prezydent Krakowa (wstaw nazwisko3) przygotował dokument, z którego wynika, że miasto chce wziąć pożyczkę na (wstaw kwotę4)mln zł. Wstępną akceptację na takie działanie wyraził bank, a zielone światło dali miejscy radni.

Interia przeanalizowała dokumenty finansowe Krakowa z ostatnich miesięcy. Wynika z nich, że miasto stanęło nad finansową przepaścią.

- Z finansami miasta nigdy nie było tak źle, jak jest obecnie. Jako radni wielokrotnie zgadzaliśmy się na powiększanie długu miasta. Jednak kiedy dostawaliśmy od prezydenta dokumenty, z których wynikało, że jeśli nie zgodzimy się na kolejne zobowiązania, to zabraknie np. pieniędzy na funkcjonowanie domów pomocy społecznej czy będzie problem z wypłatami dla nauczycieli, to byliśmy podstawieni pod ścianą – mówi w rozmowie z Interią (wstaw nazwisko5). - Trudno zagłosować przeciwko takiej sytuacji – dodaje.

Uzupełnienie (rozwiązanie): 

1 – 6 mld zł;

2 – Dominik Jaśkowiec, wieloletni przewodniczący rady miasta;

3 – Jacek Majchrowski;

4 – 220 mln zł;

5 – Grzegorz Stawowy, wieloletni radny miejski.

Wszystkie powyższy cytaty pochodzą z tekstu opublikowanego w portalu Interia 14 listopada 2023 roku.

A w pierwszej chwili brzmiało prawie jak zapis ostatniej konferencji radnych PiS, prawda?

I tak się zastanawiam, czy rzeczywiście sytuacja Krakowa jest tak dramatyczna od wielu, wielu lat (to radni PO obwieścili światu w jednej z kampanii wyborczych, że Kraków jest tak bliski zagłady finansowej, że nie ma co zbierać), czy jednak punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.

Wszak Dominik Jaśkowiec i Grzegorz Stawowy to najznamienitsi synowie Platformy Obywatelskiej, którzy walili w Jacka Majchrowskiego, a teraz radni Prawa i Sprawiedliwości walą w Aleksandra Miszalskiego, który przecież reprezentuje konkurencyjny obóz polityczny. I tak trwać będzie coroczny chocholi taniec nad budżetem i pieniędzmi…

Podobał Ci się ten tekst? Udostępnij go znajomym i obserwuj nas w mediach społecznościowych!

To pomaga nam zarabiać. Nie każdy w Krakowie może liczyć na bogatego tatę.

Czytaj także