– Takiego chaosu i drożyzny w Krakowie jeszcze nie było – grzmi radny Maciej Michałowski. Jego zdaniem obecna ekipa rządząca popełniła szereg błędów, za które płacą wszyscy mieszkańcy. W rozmowie z Łukaszem Mordarskim polityk PiS wytyka uchybienia oraz przedstawia swoje pomyły na naprawę budżetu miasta.
Dziś (środa, 3 grudnia) w sali obrad rady miasta odbędzie się sesja, podczas której radni dyskutować będą na temat przyszłorocznego budżetu. Najwięcej emocji budzą zaproponowana przez prezydenta podwyżka cen biletów na komunikację miejską oraz wydłużenie godzin strefy płatnego parkowania.
***
Kanał Krakowski: Dość ostro krytykuje Pan podwyżki proponowane przez prezydenta Krakowa…
Maciej Michałowski: Bo aż mi się nie chce wierzyć, że obecna ekipa rządząca jest na tyle skrupulatna.
To znaczy?
W tym roku zostały im jeszcze dwie opłaty, które można podwyższyć i właśnie to zrobili. Przypomnę, że w tym roku już podwyższono: podatek od nieruchomości, cenę za wodę, opłatę za śmieci, a także inne drobne opłaty, choćby podatek od środków transportu.
Zostały więc jeszcze dwie „perełki”: ceny biletów komunikacji miejskiej oraz strefa płatnego parkowania. Byłem przekonany, że Aleksander Miszalski nie zdecyduje się na podwyżki tych opłat, a jednak mu się to udało. Pomimo że w poprzedniej kadencji radni z jego klubu byli kategorycznie przeciw takim podwyżkom.
Dziś ja jestem zdecydowanie przeciw, by ograniczać mieszkańcom dostęp do komunikacji miejskiej poprzez podwyżki cen biletów. I to jakie podwyżki! Podobnie jest ze strefą płatnego parkowania, która ma obowiązywać dłużej i siedem dni w tygodniu. Dla mnie taka sytuacja jest nielogiczna. Jeśli dorzucimy do tego Strefę Czystego Transportu i jej zapisy, Kraków stanie się miastem trudnym do życia.
Zniechęcamy ludzi do komunikacji miejskiej, zniechęcamy do jazdy samochodami – to co nam zostaje? Chyba tylko „przesiadka” na własne nogi i chodzenie pieszo.
Łatwo Panu krytykować podwyżki, bo jest Pan w opozycji. Czyli robi Pan dokładnie to, co robiła PO, gdy nie rządziła. To populizm. Wszystko można krytykować, gdy nie ponosi się za swoje słowa żadnych konsekwencji.
To święte prawo opozycji, by krytykować rządzących. Ale my krytykujemy merytorycznie. Już niejednokrotnie zwracaliśmy uwagę, gdzie należy szukać oszczędności w mieście, aby później nie sięgać do kieszeni mieszkańców.
Dam konkretne przykłady. Już dawno mówiłem, że Kraków powinien mieć przygotowany realny program budowy parkingów lokalnych. Jeśli takie parkingi powstaną, wówczas prezydent może wprowadzać całodobową strefę płatnego parkowania za maksymalną stawkę. Nie będę miał nic przeciwko. Ale tylko wtedy, gdy powstanie ta sieć lokalnych parkingów!
Jeśli chodzi o komunikację miejską, także zwracałem uwagę, by zabezpieczać torowiska, tak by później nie trzeba było przeprowadzać kosztownych remontów. To są konkretne rozwiązania. Tymczasem prezydent wybrał najprostsze rozwiązanie – podnosi wszystkie opłaty, które się da.
Boję się jednak efektu, który w ekonomii pokazuje Krzywa Laffera. Przekładając to na krakowski przypadek: do pewnego momentu można podwyższać ceny biletów na autobusy i tramwaje, ale w końcu wielu mieszkańców zrezygnuje z komunikacji miejskiej i przesiądzie się do samochodów. Tymczasem powinniśmy zachęcać krakowian do podróży komunikacją miejską. Zależy nam, by liczba pasażerów rosła, bo przypomnę, że płacimy za wozokilometry, a nie za liczbę pasażerów w autobusie czy tramwaju.
Przecież już teraz w niektórych autobusach czy tramwajach panuje ścisk.
Przechodzimy więc do kolejnego problemu: zrównoważonego rozwoju miasta pod względem infrastruktury tramwajowej i autobusowej. Jeszcze kilka lat temu tramwaje kursowały znacznie częściej niż dzisiaj. I co się stało? To dobre pytanie do władz Krakowa: dlaczego są cięcia w kursowaniu tramwajów i autobusów.
Zacytuję Pana Aleksandra Miszalskiego z wywiadu dla „Gazety Krakowskiej”: „Mamy taką sytuację, że z jednej strony opozycja i mieszkańcy często wyrażają swoje zaniepokojenie stanem budżetu miasta Krakowa, rosnącym zadłużeniem, brakami w dochodach. Z drugiej strony, jeżeli proponujemy jakiekolwiek podwyżki, to spotykają się ze sprzeciwem.”
Nie zgadzam się z tym, ponieważ jeśli chodzi o podwyżki, sam zaproponowałem jedną. I nawet prezydent Stanisław Kracik bił barwo, kiedy mówiłem, że miasto powinno podnieść opłatę za zajęcie pasa drogowego przez tzw. okrąglaki. To nie jest więc tak, że jesteśmy przeciwko wszelkim podwyżkom. Sami je również proponujemy.
Ale nie można obarczać mieszkańców odpowiedzialnością za trudną sytuację budżetową. Przypomnę, że mamy rekordowe tempo zadłużenia za obecnego prezydenta!
Przede wszystkim prezydent i jego zastępcy powinni zacząć od siebie i od cięć własnych wydatków, choćby na promocję w mediach. Powinni też zrezygnować z imprez, które są za drogie i niepotrzebne Krakowowi w obecnej sytuacji finansowej. Weźmy choćby choinkę na Rynku, której „zapalanie” miało kosztować 110 tysięcy złotych. Impreza na kilka minut, tylko po to, by ogrzać się w blasku fleszy. A to tylko wierzchołek góry lodowej. Trzeba ograniczać niepotrzebne wydatki i inwestycje. Nie można zachowywać pełnego standardu, rozdawać pieniądze na prawo i lewo, a gdy ich zabraknie sięgać do kieszeni mieszkańców. W taki sposób nie planuje się budżetu!
ZOBACZ TAKŻE: Sąd zajmie się sprawą ataku w urzędzie. "Posunęli się za daleko" [WYWIAD]
Czyli sugeruje Pan cięcia i zaciskanie pasa?
Zdecydowanie tak. Dziś wydajemy setki tysięcy, a wkrótce miliony złotych na budowę metra, gdzie nie ma nawet pomysłu na finansowanie tej inwestycji. Czy to rzeczywiście jest potrzebne?
O budowie metra mówił chyba każdy kandydat na prezydenta w kampanii wyborczej, także kandydat PiS. Po części jest to też pokłosie referendum z 2014 roku, gdy krakowianie opowiedzieli się za metrem.
Nie chodzi mi o samą inwestycję, ale o sposób jej prowadzenia. Gdy rządziło Prawo i Sprawiedliwość, wiedzieliśmy, jak znaleźć pieniądze na inwestycje. Dziś wiem też, jak Kraków powinien znaleźć finansowanie budowy metra, ale może nie będę podpowiadał prezydentowi…
Może jednak Pan podpowie?
Myślę, że prezydent nie korzysta ze swoich narzędzi.
Czyli?
Jednym z rozwiązań jest specustawa, która pozwoli na dofinansowanie budowy metra. Ale nie słyszę, by Kraków lobbował w Warszawie. Jeśli prezydent nie wpłynie na rząd, to kto da nam pieniądze na taką inwestycję? Kraków ze swojego budżetu tego nie zrobi, a nie słyszałem o żadnym programie unijnym, z którego można pozyskać środki na metro.
No to teraz proszę o konkrety – pięć pomysłów na poprawę sytuacji finansowej miasta bez podwyżek dla mieszkańców.
Po pierwsze: mniej wydatków na marketing i promocję prezydenta i wiceprezydentów, mniej wydatków na artykuły sponsorowane i reklamy w mediach.
Po drugie: realne, bieżące utrzymywanie infrastruktury, aby w przyszłości nie trzeba było robić wielkich, kosztownych remontów co kilka lat w tym samym miejscu.
ZOBACZ TAKŻE: TYLKO U NAS. Dotarliśmy do tajnego planu Gibały w sprawie referendum
Po trzecie: sprawdzenie, czy reforma przeprowadzona przez prezydenta w strukturze urzędu (liczba wydziałów, powołanie departamentów, liczba pełnomocników itd.) jest rzeczywiście niezbędna i czy nie kosztuje za dużo. Mam poważne wątpliwości.
Po czwarte: rezygnacja z wydarzeń, na które zapraszamy światowe lub polskie gwiazdy, które dużo kosztują. W ich miejsce można zapraszać krakowskich artystów.
Po piąte: ograniczenie wydatków na promocję Krakowa, reklamę miasta i jego programów. Po co było wydawać milion złotych na promocję Strefy Czystego Transportu w internecie? Odpowiem od razu: po nic. To były pieniądze wyrzucone w błoto.
A jest coś, co prezydent Miszalski zrobił dobrze, jeśli chodzi o budżet?
Jeśli prezydent mówi prawdę i dojdzie to do skutku, mogę go pochwalić za zakup szlifierki do torów tramwajowych, bo to znacząco ograniczy wydatki bieżące na utrzymanie infrastruktury torowej w Krakowie.


















![Miszalski w akcji. Decyzje, które bardziej śmieszą niż pomagają [RANKING]](/images/thumbnails/lne/thumb_130_152.jpg?6543ab3358f9acff369ca86c54b7daaa)


![Stadion Wisły do rozbiórki. W jego miejsce powstanie jeszcze większy obiekt? [WIZUALIZACJA]](/images/thumbnails/lne/thumb_131_147.jpg?c9f77e88d16e60560108548699027025)
