• Pozycja: Box 2
Przeczytasz w 2-4 minuty
Ewelina Pytel

– Jak tak dalej pójdzie, to dojdzie do tragedii – ostrzega Ewelina Pytel, pełnomocniczka prezydenta Krakowa ds. polityki równościowej. Po fali hejtu pod jej wpisem o Chanuce opowiada, jak rosyjska propaganda, mowa nienawiści i polityczne cyniczne kalkulacje realnie zmieniają atmosferę na ulicach miasta.

Wystarczyła chanukowa świeca na krakowskim Kazimierzu, by w mediach społecznościowych wylała się fala hejtu. Ewelina Pytel mówi wprost: to nie przypadek, lecz mechanizm, który żeruje na strachu, antysemityzmie i nastrojach antyukraińskich – a korzystają na nim konkretni politycy.

***

Kanał Krakowski: Opublikowała Pani dość nieoczywisty wpis w swoich mediach społecznościowych, zaczynający się od słów: „Od wczorajszego wieczoru usunęłam z mojego profilu ponad 50 antysemickich, hejterskich lub szerzących dezinformację komentarzy”. O co właściwie chodzi?

Ewelina Pytel: Nie tylko ja, ale sporo osób zauważyło, że od jakiegoś czasu, gdy tylko ktoś podejmuje w mediach społecznościowych tematy Ukrainy, społeczności żydowskiej lub społeczności palestyńskiej, takie wpisy generują bardzo duże zasięgi, często wywoływane w sztuczny sposób. Chodzi o to, że pojawia się bardzo wiele komentarzy od osób, które nie są naszymi znajomymi ani obserwatorami naszego profilu. Algorytmy mediów społecznościowych sprawiają, że te posty wyświetlają się większej liczbie osób, licząc na to, że wzbudzą jeszcze większe emocje. A te emocje przekładają się na nienawistne, powielające propagandę i polaryzujące komentarze.

W przypadku mojego profilu stało się tak po tym, jak wrzuciłam post o Chanuce. Napisałam, że jako przedstawicielka prezydenta Krakowa byłam na zapaleniu świec chanukowych na ulicy Szerokiej. Natychmiast pojawiły się dziesiątki komentarzy antysemickich i propagandowych. A doskonale wiemy, że właśnie o pogłębianie podziałów i napuszczanie ludzi na siebie chodzi między innymi Rosjanom…

Skoro wspomniała Pani o propagandzie rosyjskiej, od razu przyszedł mi na myśl krakowski poseł Konfederacji, Konrad Berkowicz.

On jest akurat osobą, która podbija takie tematy.

ZOBACZ TAKŻE: Poseł z Krakowa suflował ruski przekaz. "Zdrada stanu"

I ma największe zasięgi ze wszystkich krakowskich polityków.

Jego działania oceniam bardzo negatywnie ze społecznego punktu widzenia. On po prostu, podobnie jak wielu polityków tej formacji, żeruje na najniższych instynktach ludzkich i doskonale wykorzystuje nastroje antyukraińskie czy antysemickie.

Nie jestem w stanie zrozumieć polityków, którzy w celu osiągnięcia swojego politycznego interesu podburzają ludzi do mowy nienawiści. A nawoływanie do nienawiści i żerowanie na takich emocjach często prowadzi do przemocy fizycznej. Widzieliśmy to choćby w Australii i to nie był pierwszy taki przypadek. Zresztą w tym tygodniu ABW zatrzymała osobę, która planowała atak terrorystyczny na jeden z jarmarków bożonarodzeniowych w Polsce i także działała z pobudek ideologicznych.

Ewelina Pytel

W Krakowie ostatnio wyczuwalne są nastroje antyukraińskie.

To trend ogólnopolski.

Ale to Kraków przyjął w pierwszych tygodniach wojny największą liczbę uchodźców z Ukrainy. Czy ta zmiana nastrojów społecznych może spowodować poważny problem w naszym mieście?

To fakt, że Ukraińcy coraz bardziej się boją, bo sama mam kontakt z osobami, które obawiają się rozmawiać po ukraińsku, idąc ulicą czy jadąc komunikacją miejską. Zresztą sama doświadczyłam nieprzyjemnej sytuacji, gdy szłam z przypinką w barwach ukraińskiej flagi i słyszałam nieprzyjemne komentarze. A przecież ta flaga – czy to w formie przypinki, czy na jakichś budynkach – jest symbolem solidarności, a nie żadnej podległości.

Życzyłabym sobie, by politycy – także ci lokalni, aspirujący do wejścia na scenę ogólnopolską – zaprzestali suflować rosyjski przekaz i nie wykorzystywali mowy nienawiści, aby podburzać Polaków, bo jest to skrajnie niebezpieczne. Jak tak dalej pójdzie, to niedługo będzie można już tylko czekać, kiedy w Polsce dojdzie do jakiejś tragedii.

ZOBACZ TAKŻE: Oto zwycięzca w kategorii: Dzban Roku! Najpierw IKEA, a teraz TO

Czy Kraków może coś z tym zrobić? Tylko proszę nie odpowiadać w stylu: „edukować i informować”, bo to banały.

Ale to jest bardzo ważne!

A jakieś konkrety?

Choćby to, że bardzo sprawnie działa zespół do usuwania bazgrołów i mowy nienawiści z przestrzeni publicznej. Ścieżka przyjęcia zgłoszenia i działania jest bardzo szybka.

Innym przykładem są choćby asystenci międzykulturowi, którzy działają w bardzo wielu krakowskich szkołach. Ich zadaniem jest między innymi łagodzenie napięć między uczniami i rodzicami.

Staramy się także organizować jak najwięcej imprez, które integrują społeczność polską ze społecznościami z całego świata. Bo oczywiście społeczność ukraińska jest najliczniejsza, ale w Krakowie przybywa też Białorusinów czy Hindusów.

Mile widziane są także wszelkie inne pomysły. Jeśli ktoś takie ma, zachęcamy, by się nimi podzielił. My na pewno podejmujemy działania oraz reagujemy na każdy przejaw dyskryminacji. Trudno nam jednak, wyłącznie z pozycji Krakowa, wpływać na dyskusję ogólnopolską. A niestety Kraków – tak jak i każde inne miejsce w Polsce – pada ofiarą tego języka nienawiści, który słyszymy od polityków. Ksenofobiczne nastroje odbijają się negatywnie na mieszkankach i mieszkańcach Krakowa.

ZOBACZ TAKŻE: Działaczka Konfederacji zaprasza Rosjan, u Gibały szwalnia onuc. Kacapy przejmują Kraków?

Podobał Ci się ten tekst? Udostępnij go znajomym i obserwuj nas w mediach społecznościowych!

To pomaga nam zarabiać. Nie każdy w Krakowie może liczyć na bogatego tatę.

Czytaj także